MINHA LOJA DE DISCOS

MINHA LOJA DE DISCOS

Film z cyklu poświęconego legendarnym brytyjskim sklepom płytowym. A w tle żałosne pojękiwanie nad bezmózgimi robalami

To jeden z odcinków 13-częściowego serialu „Minha loja de discos” (Mój sklep płytowy) wyprodukowanego przez brazylijską telewizję Canal Bis, która zdecydowała się uwiecznić legendarne brytyjskie salony płytowe. Swojego filmu doczekały się więc m.in. Rough Trade (Londyn), Rise (Bristol), Piccadilly (Manchester) czy Jumbo w Leeds. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że obecne czasy są wyjątkowo okrutne dla tego rodzaju przybytków, może więc realizatorzy mieli nadzieję, iż budując magiczną legendę wydłużą ich egzystencję. Oby tak się właśnie stało.

Wbrew zdrowemu rozsądkowi bardzo liczymy na przetrwanie co najmniej kilku takich salonów, bo nie chcemy, by uczciwi i kulturalni ludzie zostali skazani na życie bez takich miejsc. Wiemy coś o tym, bo przecież mieszkamy w Warszawie, w której właśnie komornik zamknął ostatni sklep płytowy z prawdziwego zdarzenia – Traffic Club. Czy ten rozbójnik wie, do czego doprowadził? Czy zdaje sobie sprawę, że człowiek pozbawiony możliwości grzebania w koszyku z przeceną, pudle z winylami i na półce z nowościami jest żałosnym zerem niewiele lepszym od bezmózgiego robala? W życiu nie czuliśmy się tak podle jak w ostatnią sobotę, kiedy przeszliśmy całe centrum stolicy wielkiego kraju i nie mieliśmy gdzie oddać się najwyższej formie uczestnictwa w kulturze, czyli kupowaniu płyt. Zgroza! Pora chyba do Londynu, reprezentującego bodaj ciut lepszą cywilizację, zdolną do hamowania aktów bezmyślnego barbarzyństwa

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj