CHIŃSKI CUD

CHIŃSKI CUD
Sądziliśmy, że chińscy towarzysze nie są już w stanie niczym nas zaskoczyć. Byliśmy naiwni! Jeden rzut oka na lampową integrę LM 219 IA, wyprodukowaną w mieszczącej się w Zhuhai (prowincja Guangdong) manufakturze Line Magnetic Audio Electronics, wystarczy, by popaść na długie godziny w stan kontemplacyjnej euforii, bezrozumnego rozmodlenia, niemego zachwytu, kataleptycznego odrętwienia lub dopaminowego szoku (niepotrzebne skreślić).

Coś podobnego przeżywał zapewne Heinrich Schliemann, kiedy odkopywał skarby Troi, być może równie silnych emocji doświadczał Mao Zedong, gdy przez jego sypialnię przewijały się korowody cudownie kruchych baletnic z pekińskiej opery. Jesteśmy przeświadczeni, że w tym natchnionym dziele chińskich konstruktorów mieści się wielka suma audiofilskiej metafizyki, w której zawarte są najtkliwsze, najbardziej intymne i najsubtelniejsze doświadczenia milionów admiratorów słodkiego brzmienia i wyrafinowanej muzyki.

Aby nie psuć mistyki, toczonej przez ten wzmacniacz, powiedzmy tylko, iż dostarcza on 24 watów mocy, a do jego budowy użyte zostały m.in. święte dla audiofilów lampy 300B (a także 12AX7, 845 i 310A). Chińscy towarzysze zdecydowali się na układ dual-mono single ended, terminale dla trzech wartości impedancji (4,8,16 omów) oraz stylistykę Wielkiej Rewolucji Kulturalnej. Integra waży 55 kg i kosztuje ok. 25 tys. zł. Więcej – tutaj. Amen!



Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj