GOD DON’T NEVER CHANGE: THE SONGS OF BLIND WILLIE JOHNSON

GOD DON’T NEVER CHANGE: THE SONGS OF BLIND WILLIE JOHNSON

Rating

5 out of 5
Wartość artystyczna
3 out of 5
Dźwięk

Total

4
4 out of 5
Rewelacja. Muzyka pioniera bluesa w wykonaniu m.in. Toma Waitsa i Sinead O'Connor

W 1977 roku NASA wystrzeliła w kosmos sondę Voyager 1, mając nadzieję, że kiedyś dotrze ona do przedstawicieli obcych cywilizacji, a wraz z nią pokojowe przesłanie od ludzkości. Aby się zaprezentować z jak najlepszej strony, Amerykanie umieścili na pokładzie statku złotą płytę – razem z igłą do jej odtworzenia – na której zostało nagrane bicie ludzkiego serca oraz m.in. muzyka Bacha i Beethovena. Jednym z utworów, którymi Ziemianie chcieliby się pochwalić jest też utwór Blind Willie Johnsona „Dark Was The Night—Cold Was The Ground”.

Nowa wersja tej piosenki w wykonaniu Rickiego Lee Jonesa zamyka płytę, która właśnie ukazuje się nakładem znajdującej się w Chicago wytwórni Alligator Records, jednej z najważniejszej wytwórni bluesowych na świecie. To album, który zawiera 11 utworów z niewielkiej, ale bardzo ważnej dla historii amerykańskiej muzyki spuścizny Johnsona. Swoje interpretacje prezentują na niej Tom Waits, Lucinda Williams, Derek Trucks i Susan Tedeschi, Cowboy Junkies, The Blind Boys Of Alabama, Jason Isbell, Sinéad O’Connor, Luther Dickinson z The Rising Star Fife & Drum Band, Maria McKee oraz Rickie Lee Jones.

W latach 1927-1930 Johnson nagrał dla Columbii zaledwie 30 utworów. To surowe piosenki w stylu gospel do tekstów tradycyjnych lub pochodzących ze zbiorów hymnów, których żarliwość w połączeniu z bluesowym gitarowym ogniem tworzy niezapomnianą całość. Styl przedwojennego bluesmena nawet dzisiaj może uchodzić na nowoczesny, a jego gra na gitarze techniką slide jest wzorem dla wielu adeptów tego gatunku. Do czasów Wielkiego Kryzysu płyty Johnsona sprzedawały się znakomicie.

Artysta urodził się w 1897 r. w Pendleton w Teksasie. Jego pierwsza gitara była zrobiona z pudełka po cygarach. Legenda niesie, że kiedy miał 7 lat, zobaczył swoją macochę z obcym mężczyzną. Wściekła, chlusnęła Williego ługiem. Stracił wzrok. Od wczesnej młodości jeździł po Stanach jako uliczny kaznodzieja, który słowo boże głosił śpiewem i gitarą. Poruszał się między Dallas, Galveston, Houston, Corpus Christi, San Antonio, dotarł nawet do Nowego Jorku. Ostatecznie osiadł w Beaumont. W 1945 jego dom doszczętnie spłonął. Bez nadziei na pomoc, koczował na pogorzelisku. Wkrótce potem zmarł. Miał 48 lat.

Płyta została wyprodukowana przez Jeffreya Gaskilla, który pracował nad nią przez 6 lat. Pieniądze zostały zebrane na portalu Kickstarter. Znawcy znajdą tu utwory, które pojawiały się wcześniej m.in. w twórczości Led Zeppelin, Erica Claptona czy Boba Dylana. Nigdy jednak nie miały one tak potężnej siły wyrazu, tyle pasji, szczerości oraz wiary w moc ludzkiej duszy i potęgę muzyki. Jeżeli NASA jeszcze raz chciałaby wystrzelić w kosmos sondę z najlepszymi dziełami Ziemian, będziemy się upierać, aby umieścić w niej tę płytę.

Skomentuj