POLSKI GŁOS W KOSMOSIE

POLSKI GŁOS W KOSMOSIE
Jedno z najsłynniejszych polskich nagrań trwa zaledwie 4 sekundy, ale należy prawdopodobnie do najbardziej zdumiewających na świecie.

W 1977 roku w przestrzeń międzyplanetarną zostały wysłane dwie sondy – Voyager 1 i Voyager 2. Na ich pokładach znajdują się słynne złote płyty z przesłaniem dla obcych cywilizacji. Zostały na nich zapisane m.in. zdjęcia, odgłosy ziemskiego życia oraz pozdrowienia dla kosmitów w 55 językach świata.

To zwyczajowe formułki powitalne. Niczym nie zaskakują, niczym specjalnie się nie wyróżniają. Cześć, heloł, jak się macie, pokój z wami, pozdro, joł, zdrówka życzymy i takie tam. Co można oryginalnego wymyślić na okoliczność spotkania z kosmitą?

A jednak. Wyjątkowo niekonwencjonalnym zagajeniem błysnęła przedstawicielka Polski. Na płycie reprezentuje nas pani Maria Nowakowska-Stykos. W 1977 roku była doktorantką na uniwersytecie Cornell przygotowującą pracę z literatury latynoskiej. Pochodziła z rodziny emigrantów, którą II wojna światowa pchnęła na obczyznę.

Na płytę trafiła zupełnie przypadkiem. Zresztą – większość lektorów pochodziła z łapanki. Carl Sagan organizował nagrania w sposób, z którego NASA raczej nie powinna być dumna. Ot, znajomy polecił znajomego, ten krewnego, tamten podpowiedział królika i jakoś poszło. Taka chaotyczna natura Ziemian.

Pani Nowakowska-Stykos musiała być jednak wyrwana z zupełnie innego wymiaru, bo to, co mówi do obcych cywilizacji jest trochę… dziwne. „Witajcie, istoty z zaświatów”. Tak brzmi nasze pozdro dla zielonych ludzików. Nie chcemy niczego sugerować, wydaje się jednak, że autorka tego tekstu pomyliła kosmos ze światem pozagrobowym.

Czyżby wyobrażała sobie, że zimne, ciemne, niebieskie połacie zamieszkują duchy naszych przodków? Czyżby przemawiała do Władysława Łokietka, Jana Sobieskiego, Fryderyka Chopina i Delfiny Potockiej, a nie do Kardasjan, Agartian, Serpentów czy Solarian? O wiele za późno na takie dywagacje. Mleko się rozlało, wyszło trochę głupio. No, chyba że się okaże, iż obce cywilizacje to prochy naszych ojców zmieszane z gwiezdnym pyłem traktowane pulsarami. To wtedy pani Nowakowskiej-Stykos należą się przeprosiny.

Ale w gruncie rzeczy to chyba jednak lepiej, że nagranie odbyło się w takim partyzanckim zamieszaniu. Dzisiaj pewnie na temat tych 4 sekund odbyłyby się szerokie konsultacje społeczne zakończone wielką narodową jatką oraz wnioskiem do NASA o umieszczenie na płycie powstańczej opaski, apelu smoleńskiego, tablicy pamiątkowej ku czci żołnierzy wyklętych, garści ziemi z Pól Grunwaldzkich oraz prośby ministra obrony narodowej o wzmocnienie naszej wschodniej granicy.

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj