PRÓBA DŹWIĘKU vol. 1

PRÓBA DŹWIĘKU vol. 1
Rozpoczynamy nowy cykl publikacji, w którym ludzie związani ze środowiskiem audiofilskim oraz muzycznym będą opowiadać o swoich ulubionych płytach oraz sprzęcie do ich słuchania. Mieliśmy przyjemność zaprosić do pierwszego odcinka pana Krzysztofa Grabowskiego, współtwórcę firmy Encore Seven, produkującej świetne wzmacniacze lampowe Egg-Shell.

Gratuluję pomysłu – z ciekawością będę śledził ten cykl i poznawał ulubione płyty podobnie do mnie muzycznie zakręconych osób. Odkrywanie nowej muzyki to wspaniała rzecz. Z drugiej strony wskazanie tylko dziesięciu to udręka.

Moje typy w przypadkowej kolejności:

1. Zbigniew Wrombel i Janusz Szrom „Śpiewnik” – tę płytę pierwszy raz usłyszałem podczas Audio Show, gdy do naszego pokoju przyniósł ją jeden z odwiedzających. Zabrzmiała bajecznie. Nie można jej było dostać, więc zwróciłem się do Pana Janusza bezpośrednio z pytaniem o możliwość zakupu. W odpowiedzi dostałem płyty (3 sztuki) gratis! Przy tej okazji bardzo dziękuję. Niesamowicie realistycznie brzmiący kontrabas i hipnotyzujący wokal. Jedne z najbardziej udanych interpretacji znanych polskich utworów, jakie słyszałem. Najbardziej lubię słuchać tej akustycznej płyty na naszym systemie Dream Reference #001.

2. Charlie Haden & Pat Metheny „Beyond The Missouri Sky” – czarująco kojąca muzyka niezrównanego Pata Metheny’ego oraz nieodżałowanego Charlie Hadena. Każdego z muzyków miałem okazję oglądać i słuchać na żywo z osobna. Na tym niezwykłym krążku tworzą niesamowity wirtuozerski duet potrafiący grać bez popisów, lecz z wielkim sercem. Brzmienie tylko i wyłącznie z lampy i szerokopasmowych kolumn, czyli zestawu potrafiącego wydobyć naturalność instrumentów akustycznych.

3. Jan Garbarek „Visible World” – ponieważ uwielbiam brzmienie altowego saksofonu Garbarka i te pokłady przestrzeni, które tworzy. A ta płyta jest po prostu wyjątkowa, choć Jana Garbarka uwielbiam także w duecie z charyzmatyczną Mari Boine. Sprzęt – Dream Reference #001.

 

 

4. Gary Moore „A Different Beat” – dla odmiany i z potrzeby posłuchania także czegoś mocniejszego. Ale też i na przekór, bo to jedna z mniej znanych płyt zdecydowanie przedwcześnie zmarłego gitarzysty i wokalisty rodem z Belfastu. Jej tytuł mówi sam za siebie. Wszystkie utwory na płycie są świetne, lecz ten „naj” to „Surrender” z kilkuminutową magiczną solówką artysty. Tej płyty słucham na mocniejszym wzmacniaczu z kolumnami hORNS Mummy.

5. Esbjörn Svensson Trio „Seven Days of Falling” – w moim zestawieniu nie mogło zabraknąć nieodżałowanego Esbjörna Svenssona, którego od lat naśladuje już wielu pianistów. Tytułowy utwór jednak najbardziej przypadł mi do gustu nie z albumu studyjnego, lecz w wykonaniu koncertowym z festiwalu w Burghausen. Szkoda, że nie dowiemy się w jaką stronę zmierzałby pianista po tym, jak została wydana ostatnia i również jedna z moich ulubionych (choć najtrudniejsza w tym gronie) płyt E.S.T. „Leukocyte”. Sprzęt – Dream Reference #001.

6. Anna Maria Jopek „Farat” oraz „Id” – otoczona sławami muzycznymi polska wokalistka jest lubiana lub wręcz przeciwnie. Ja należę do grona tych pierwszych. Dwie ulubione płyty – koncertowy „Farat” oraz studyjne „Id”. Ten wokal, to złożone instrumentarium, wybitne brzmienie, poezja – to wszystko sprawia, że po AM Jopek sięgam często. Sprzęt – Dream Reference #001.

 

 

7. Roger Waters „In The Flesh (Live)” – nie wszczynając wojny między zwolennikami Watersa i Gilmoura, ten akurat koncert uważam za mistrzowski, choćby dlatego, że polubiłem wreszcie „Money” w tym przyspieszonym tempie i pozostałe na nowo zagrane utwory Pink Floyd oraz kompozycje Watersa. Artysta pokazał, że potrafi stworzyć widowisko po swojemu, bez pozostałych „floydów”. A w doborze muzyków jest geniuszem – trzymający gitarę odwrotnie niż wszyscy, roztrzepany Doyle Bramhall II, ciągnący struny na granicy fałszu, staje w opozycji po przeciwnej stronie krystalicznie czystego i spokojnego grania i brzmienia gitary Snowy White’a – coś fenomenalnego z kulminacją w „Comfortably Numb”. Całość koncertu ułożona w niezwykle spójny przekaz. Sprzęt – lampa Egg-Shell + hORNS Mummy.

8. Vangelis „Blade Runner” – płyta jako przedstawiciel całej twórczości Vangelisa, którą już w latach młodych uwielbiałem i nadal szanuję. Choć wiadomo, że dyskografia Greka jest przepastna, włącznie z progresywnym rockowaniem z Demisem Roussosem czy późniejszymi działaniami z Jonem Andersonem. Plastyczność, magia, „niezwykła „filmowość” i tajemniczość tego albumu jest urzekająca i wciągająca. Sprzęt – lampa Egg-Shell + hORNS Mummy.

9. Sting & Gil Evans ‎Orchestra / Last Session Live At „Perugia Jazz Festival” July 11, 1987 – najlepszy występ Stinga na żywo, jaki został wydany na płycie CD. Mrocznie brzmiąca orkiestra Gila Evansa na pewno zrobiła tu swoje. Bez niej płyta przeszłaby pewnie bez echa w moim rankingu. Sting wpisał się w klimat koncertu fenomenalnie, choć paradoksalnie kulminacją dętych uniesień tej płyty jest dla mnie niepokojący utwór instrumentalny bez wokalu Stinga „Synchronicity” z repertuaru The Police. Warto wspomnieć, że wśród głosów usłyszeć można Urszulę Dudziak, nota bene, urodzoną w Straconce – obecnie dzielnicy naszego Bielska-Białej. Sprzęt – lampa Egg-Shell + hORNS Mummy.

10. Nik Bärtsch’s Ronin – różne „moduły”, bo tak nazywają się wszystkie utwory artysty – charakterystyczna transowa rytmika i mocne brzmienie fortepianu potrafią wciągnąć, bo są czymś niepowtarzalnym, czego nie można spotkać u innych wykonawców. Niezwykle zabrzmiało mi to na naszym wzmacniaczu Egg-Shell z kolumnami Davis Acoustics MV One.

Smutno odrzucić z listy takich artystów i zespoły jak:
11. Phroenesis
12. Lars Danielson
13. Marek Napiórkowski / Artur Lesicki „Celuloid”
14. Ibrahim Maalouf
15. Anouar Brahem
16. Tingval Trio
17. Hadouk Trio
18. Fresco/Danielson/Możdżer
19. etc. 🙂

KRZYSZTOF GRABOWSKI
kgrabowski-gitara-1
Krzysztof Grabowski jest współzałożycielem firmy Encore Seven produkującej wzmacniacze lampowe marki Egg-Shell. Wcześniej przez 10 lat pracował w dużej firmie informatycznej w Katowicach w pionie innowacji i rozwoju. Z wykształcenia jest magistrem organizacji i zarządzania, a z zainteresowań informatykiem, fotografem i miłośnikiem muzyki oraz podróży rowerowych. Jest pomysłodawcą i założycielem międzynarodowej grupy skupiającej fotografów koncertowych – Music Photographers Collective. Firma Encore Seven wspiera działania grupy. Krzysztof Grabowski jest stałym bywalcem festiwali i koncertów, głównie jazzowych. Współpracuje z różnymi wydawnictwami publikując swoje zdjęcia i artykuły z wydarzeń muzycznych. Po godzinach znajduje czas na stałą współpracę z magazynem turystyki i podróży rowerowych Rowertour 🙂

foto (top): National Photo Company [Public domain], via Wikimedia Commons
Kategorie: MUZYKA, NOWOŚCI

Skomentuj