WESTERN ELECTRIC 86A

WESTERN ELECTRIC 86A
Replika legendarnego amerykańskiego wzmacniacza z 1934 roku

Moda na winyle to jedna strona nostalgii za starymi dobrymi czasami, których solidna, namacalna analogowość jest dzisiaj przeciwstawiana niepewnej cyfrowej rzeczywistości. Druga stroną tej tęsknoty jest coraz większa popularność retro-sprzętu, która ma swój wyraz w rosnącym popycie na wielkie monitory z papierowymi membranami, stare gramofony czy aspołeczne wzmacniacze lampowe, pogłębiające kryzys energetyczny i przyspieszające efekt cieplarniany, w który zresztą i tak nikt normalny nie wierzy.

Ten zdrowy ruch ma znaczenie nie tylko estetyczne, sankcjonujące w przestrzeni prywatnej i publicznej obecność klasycznie pięknych obiektów, ale także magiczne, gdyż zaprzecza postępowi i daje pierwszeństwo sentymentom, a nie chwackiemu awangardyzmowi. Wnosi więc do życia niezbędny pierwiastek szamanizmu i nadaje rzeczom rys lekko duchowy. W praktyce to oznacza, że większość normalnych istot ciągle woli siedzieć przy kominku niż przy wysokorozdzielczej wizualizacji ogniska, a audiofile o prawidłowych profilach osobowościowym wolą beznadziejnie kochać się w gorących lampowych pokrakach niż w doskonałych, acz psychopatycznych digitalnych lampucerach.

Cieszy więc każdy przejaw powrotu ludzkości. Jednym z nich jest pojawienie się w ofercie chińskiej firmy Line Magnetic kopii kultowego wzmacniacza WE 86A z 1934 roku. To konstrukcja push-pull z lampami 300B, będąca w stanie wyczarować nawet 28 watów najsłodszej audiofilskiej energii. Producent twierdzi, że sprzęt powstał po wielu latach prób i jest w najmniejszych szczegółach, także parametrycznych, zgodny z oryginałem. Monobloki nie należą do tanich – za parę trzeba zapłacić ok. 30 tys. dolarów. Jeśli jednak kogoś nie stać, a posiada smykałkę, w garażyku może stworzyć własną wersję wzmacniacza. Poniżej – oryginalne schematy Western Electric.





Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj