SONO PERFECT LIPIEC 2010

SONO PERFECT LIPIEC 2010
W redakcji AUDIOLIFESTYLE doszło ostatnio do gwałtownych rozruchów, którym towarzyszyło rzucanie krzesłami i rozbijanie pięknych kryształowych żyrandoli. Powód? Spór o to, czy w lipcu polecać dobre płyty, czy raczej olejki do opalania, kremy nawilżające i sprzęt do nurkowania.

Nie wiadomo, jak by się skończył ten konflikt, gdyby nie druzgocąca wiadomość, iż kobieta o pseudonimie Doda, podająca się za piosenkarkę i wyglądająca jak fantom medyczny do ćwiczeń z chirurgii plastycznej, ogłosiła swój nowy singiel. Jednogłośnie uznaliśmy, że miesiąc bez promocji dobrych płyt i ambitnych projektów byłby kapitulacją wobec takich wypaczeń jak ta pani z Ciechanowa.

Zanim jednak zostaną przedstawione najlepsze płyty ostatnich tygodni, chcielibyśmy gorąco zarekomendować trzy typowo wakacyjne albumy, które muszą Państwo mieć pod ręką podczas wakacyjnych szaleństw: „Plastic Beach” zespołu Gorillaz, „This is Happening” ansamblu LCD Soundsystem oraz „Further” duetu Chemical Brothers. Trans i ekstaza! A teraz do rzeczy!

Keith Jarrett na fortepianie i Charlie Haden na basie. Legendarni dżezmeni nagrali płytę ze standardami miłosnymi w domowym studio pianisty. Płytę, która zawiera mnóstwo smaczków i niuansów. W tekście umieszczonym w książeczce dołączonej do płyty Jarrett wyraża nadzieję, że album zostanie odtworzony w dobrym systemie. To warunek, by poczuć pasję, która rozpaliła muzyków podczas realizacji tego wspaniałego projektu. 

„Transformation” to drugi album mieszkającej w Nowym Jorku chińskiej pianistki zrealizowany w ramach kontraktu podpisanego z Deutsche Grammophon. Utwory Strawińskiego, Scarlattiego, Brahmsa i Ravela mają ilustrować „nigdy niekończące się przemiany w życiu i muzyce”. Cokolwiek znaczą te słowa, a bliska jest myśl, że nie znaczą kompletnie nic, trzeba przyznać, iż młoda Yuja znakomicie sobie radzi z biegunowo różnorodnym repertuarem tego konceptu. Jej wszechstronność idzie w parze z zadziwiającym talentem do odkrywania najsubtelniejszych nawet emocji zawartych w tak różnych gatunkowo kompozycjach. Ani jednego fałszywego akcentu!

Jordi Savall sięga do korzeni popularnej muzyki iberoamerykańskiej, w której mieszają się wpływy europejskie, amerykańskie i afrykańskie. Większość utworów na tej płycie brzmi znajomo, a przecież pochodzą z okresu baroku i renesansu. I to chyba najlepszy dowód witalności muzyki nagranej na tę płytę – Savall wybrał 20 utworów powstałych w okresie podboju Nowego Świata, które do tej pory mają poczesne miejsce w tradycji muzycznej obszaru hiszpańskojęzycznego. Nagranie SACD – jak zwykle w przypadku tej wytwórni – wspaniale przestrzenne. 

Stary człowiek i może! Fantastycznie oldskulowy amerykański rock, w którym słychać bluesa, country i gospel. Bezpretensjonalne pierniczenie, które przenosi w złote czasy tego gatunku. Rzadko się zdarza, że weterani rocka powściągają swój cynizm oraz pretensje do świata. Ta płyta jest wyjątkiem. W dodatku świetnie nagranym! Tu słychać, że prawdziwy rock nigdy nie miał symbolu dolara. Ciekawostka – płyta dostępna jest również w formacie Blu-ray Audio.

Rzecz wydana przez audiofilską wytwórnię ARMS, której szefem jest redaktor naczelny polskiego magazynu „HiFi i Muzyka”. W repertuarze „Koncert organowy” Poulenca i „Symfonia organowa” Saint-Saensa. Solistą jest wyśmienity organista Jan Bokszczanin. Muzyka została zarejestrowana podczas koncertu i wydana na CD ze złotym nośnikiem, oczywiście bez kompresji dynamiki. Powszechnie wiadomo, że audiofilskie płyty udają się najlepiej, gdy w nagraniu uczestniczy mały skład muzyków, bo to ogranicza problemy techniczne. W tym przypadku mamy do czynienia z wielkim (i bardzo sprawnym) aparatem wykonawczym, a mimo to powstała realizacja, która może być wzorem dla najwybitniejszych reżyserów dźwięku na świecie.

Kategorie: PŁYTY

Skomentuj