OSTATNI PRAWDZIWI BLUESMANI

OSTATNI PRAWDZIWI BLUESMANI
Robert “Bilbo” Walker To nie jest ta dziewczynka we włóczkowej czapeczce Miu Miu i ten brodaty chłopczyk we flanelowej koszulince Ralpha Laurena zawodzący o zbieraniu bawełny w hotelowym pubie, gdzie piwo kosztuje 30 złotych

Autentyczny, czysty, żywy, tradycyjny, brudny i bolesny blues jest jeszcze tam, gdzie się narodził, czyli w Delcie Mississippi. Uprawiają go goście, dla których ta muzyka nie jest elementem stylizacji, tylko drugą naturą i częścią genotypu. To ludzie, którzy niczego nie udają, a kiedy grają i śpiewają, wątroby gniją z żalu, cierpienia i beznadziei bezkresnej jak pola bawełny. Ostatnich prawdziwych przedstawicieli tego gatunku fotografował w ich naturalnym środowisku amerykański artysta Lou Bopp, który od 2008 roku stworzył kilkadziesiąt portretów przypominających, że prawdziwy blues to nie jest zabawa dla hipsterskich naiwniaczków. Więcej – tutaj.

 Jimmy Anderson  TL Williams  LC Ulmer  Big George Brock  Cadillac John Nolan  Leo Bud Welch  James 'Super Chikan” Johnson  Johnnie Billington  Monroe Jones  Pat Thomas  RL Boyce  T Model Ford  T Model Ford  T Model Ford  TL Williams Pat Thomas

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj