William Onyeabor. Najgorętszy facet w mieście!
Niektórzy twierdzą, że może być rosyjskim agentem. Wielu uważa, że to jedyny i prawdziwy prorok Kościoła Chrześcijan Nowonarodzonych. Niektórzy podejrzewają, iż jest sprytnym biznesmenem, który dobrze żyje z rządowych kontraktów. Dla środowiska muzycznego nie ma to jednak najmniejszego znaczenia. Znaczenie ma 8 płyt, które wydał w latach 1978-1985 w południowo-wschodniej Nigerii. To syntezatorowy elektro-funk, inspirujący obecnie połowę nowojorskich muzyków i trzy czwarte angielskiej sceny klubowej. Onyeabor zaistniał ponownie dzięki amerykańskiej wytwórni folkowej Luaka Bop, dowodzonej przez Davida Byrne’a. Wydany przez nią w ubiegłym roku album „World Psychedelic Classics 5: Who is William Onyeabor?” został uznany za sensację i dzisiaj w kręgach ludzi obznajomionych z trendami jest jednym z najczęściej słuchanych krążków. Oryginalne płyty Nigeryjczyka są praktycznie niedostępne, a on sam odkąd po ich wypuszczenia został chrześcijaninem nowowonarodzonym nie chce ani o nich mówić, ani ich wznawiać. Aby przybliżyć sylwetkę człowieka, o którym już w tej chwili mówi się, że może stać się przypadkiem podobnym do Sugar Mana, czyli Sixto Rodrigueza, powstał półgodzinny film ujawniający niektóre z tajemnic tego zapomnianego wokalisty o nieprawdopodobnej barwie głosu i oryginaonym funkowym stylu. Luaka Bop na początku kwietnia kwietnia rusza w Anglii i Stanach z serią koncertów poświęconych Onyeaborowi, a na Record Store Day zapowiada nowe wydawnictwo z utworami Nigeryjczyka wykonywanymi przez współczesnych muzyków. W wielu nagraniach słychać specjalną edycję Mooga upamiętniająca Williama.
