Brytyjczycy wprowadzają właśnie do sprzedaży stereofoniczną końcówkę mocy, która przy 8-omowym hamowaniu rozwija maksymalnie 500 watów, a przy dwa razy mniejszym, czyli 4-omowym potrafi rozpędzić się do prawie 1000 watów. To wystarczy, żeby wystrzelić się razem z fotelem odsłuchowym do dowolnego baru w mieście, gdzie można śmiało fantazjować o wykorzystaniu brytyjskiego wzmacniacza w roli pulweryzatora. Na przykład, bo przecież 500 watów wystarczy nawet do wyrębu lasu. „Pięćsetka” kosztuje sporo, bo 4,5 tys. funtów, ale będzie prawdopodobnie służyła jeszcze prawnukom bawiącym się PlayStation 13 albo 14. Więcej – tutaj.
Kategorie:
NOWOŚCI
Tags:
Musical Fidelity