Twórcy i organizatorzy znakomicie rozwijającego się Record Store Day, podczas którego branża muzyczna i handlowa wykorzystują ciągle utrzymującą się modę na winyle, liczą, że kolejny sukces odniosą w przypadający w tym roku na 29 listopada Czarny Piątek.
O ile regularny RSD (w tym roku odbył się 20 kwietnia) ma już niemal globalny zasięg, to Back to Black Friday związany jest ściśle z rynkiem amerykańskim. Czarny Piątek jest w USA tradycyjnym początkiem świątecznej orgii zakupowej. Przypada tuż po Święcie Dziękczynienia i wielu ekonomistów traktuje obroty w tym dniu jako wskaźnik koniunktury.
Ekipa stojąca za RSD ma nadzieję, że seria okolicznościowych wydawnictw, specjalnych edycji, zniżek, bonusów oraz eventów jeszcze raz w tym roku przyciągnie do sklepów płytowych miłośników dobrej muzyki i skłoni ich do wydania pieniędzy.
Cel jest ciągle ten sam – ratowanie niezależnych sklepów muzycznych oraz sprzedaż analogów. Analogi rzeczywiście świetnie się sprzedają – wzrosty kształtują się na poziomie ok. 100 procent, jednak z salonami muzycznymi jest coraz gorzej. Nielsen SoundScan szacuje, że w ciągu ostatnich 5 lat upadło 36,1 procent wszystkich niezależnych sklepów w USA.
Okazuje się, iż prawdziwymi beneficjentami RSD wcale nie są ich adresaci, tylko wielkie portale internetowe typu Amazon.com oraz gigantyczne wytwórnie płytowe, zdolne zaspokoić popyt na winyle w najbardziej wyszukany sposoby. Otwarta kilka dni temu w nowojorskim Brooklynie winylowa placówka sieci Rough Trade jest zaledwie wyjątkiem od tej reguły. Więcej o Back to Black Friday – tutaj. Poniżej – plakat Johna Baizleya z formacji Baroness, który można będzie kupić podczas Czarnego Piątku w wybranych jaczejkach uczestniczących w RSD: BBF
