Na razie jego półki świecą pustkami, ale już wkrótce wypełnią się płytami w formacie, który może stać się na długie lata najważniejszą bronią w audiofilskim arsenale. DSD – jak często się podkreśla – zbliżył się najbardziej do ideału analogowego zapisu taśm-matek i najwierniej ze wszystkich standardów cyfrowych przekazuje zarejestrowaną muzykę.
Opus 3 prawdopodobnie najpierw wystawi na sprzedaż pliki będące efektem konwersji materiałów z master-tapes, być może z upływem czasu pojawią się też natywne nagrania DSD. Na razie na stronie dsdfile.com oprócz przekazu ogólnorozwojowego wisi zapowiedź stosownego samplera (DSD 2.8 MHz) oraz zaproszenie do bezpłatnego ściągnięcia 4-minutowego utworu Erica Bibba, z którego należy niezwłocznie skorzystać.
I jest jeszcze ważna pomoc – lista dostępnych obecnie konwerterów cyfrowo-analogowych kompatybilnych z formatem Sony i Philipsa oraz spis komponentów ciągle rozwijającego się ekosystemu DSD. Można ją przestudiować tutaj. Przy okazji warto odnotować, że pliki DSD odtwarzają już nie tylko cyfrowe aplikacje Korga i JRiver, ale także popularne programy Foobar i VLC.
