Masz swoje ulubione miejsce w filharmonii? Wiesz zatem jak trudno jeździć z nim po świecie. Problem rozwiązali sprytni Chińczycy, którzy wypuścili miniaturowy wzmacniacz lampowy. Niewiele większy od piersiówki czy humidoru, dostarcza wrażeń jak z sali koncertowej i 2×3 watów mocy. Niedużo, ale każdy dżentelmen doskonale wie, że tak jak karlica z miską kokainy może być źródłem sensacyjnej rozkoszy, również słabowitym z pozoru sprzęcikiem można sobie zafundować jazdę bez hamulców. Chiński grzejnik napędzają lampy 6J1 i 6P1, należy do klasy single-ended i pracuje w czystej klasie A. Oporność dla terminali głośnikowych wynosi 8Ω, zaś dla portu słuchawkowego 8Ω-10Ω, 12Ω-25Ω lub 30Ω-600Ω. Pasmo przenoszenia 15-30 000 Hz. Cena – 590 dolarów. Mini 10 IA produkowany jest w trzech wersjach kolorystycznych zgodnych z popularnymi lakierami wykorzystywanymi przez fabrykę Porsche.
Kategorie:
NOWOŚCI