Już w grudniu 2012 r. w porcie lotniczym Las Vegas można będzie kupić specjalną edycję Jacka Daniels’a, stanowiącą hołd dla Franka Sinatry, który przez całe swoje życie udowadniał głębokie przywiązanie do tej marki, zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym. Trudno wykazać, jak wielki wpływ na sztukę amerykańskiego wokalisty miała produkowana od 1866 roku whisky, pewne jest, że kilka dobrych koncertów Frank nie odbyłoby, gdy nie ten szlachetny trunek. Sinatrę w płynie niełatwo będzie kupić – poza Las Vegas będzie dostępna dopiero od 2013 roku w ograniczonej liczbie lotniskowych sklepów wolnocłowych w wybranych miejscach na świecie oraz w destylarni Lynchburg w Tennessee. Być może warto będzie udać się tam z pielgrzymką, bo – co tu kryć – własna whisky w świecie szołbiznesu to tyle, co wyniesienie na ołtarze w kościele katolickim.
Kategorie:
NOWOŚCI