Jedni twierdzą, że reżyserski debiut Dona Cheadle’a, który gra także główną rolę w „Miles Ahead” to jeden z najgorszych filmów nakręconych w ubiegłym roku. Inni twierdzą, że wręcz przeciwnie. Taka rozbieżność opinii to chyba najlepszy powód, żeby pójść do kina i osobiście się przekonać, jak jest naprawdę.