Tidal to serwis, który oferuje muzykę w systemie on-demand w jakości 1411 kbps, czyli porównywalnej z jakością płyty CD. Jest własnością amerykańskiego rapera Jaya-Z oraz plejady gwiazd z Madonną, Alicią Keys, Rihanną i Nicki Minaj na czele. W zeszłym roku przejęli oni ten portal od skandynawskiej grupy Aspiro za 56 mln dolarów.
Mimo że Tidal świadczy usługi najwyższej jakości, na tle swojej konkurencji wypada skromnie. Zarówno Spotify, jak i Apple Music mają już po 10 mln płacących abonentów. Tidal na razie doszedł do 1 mln. To się odbija na finansach. Znawcy twierdzą, że serwis ma kłopoty z regulowaniem na czas niektórych rachunków licencyjnych i Jay-Z musi dla zbilansowania wydatków korzystać z prywatnych zasobów.
Portal ostatnio próbuje zaistnieć w szerszej świadomości ekskluzywnymi premierami. Miał pierwszeństwo w publikacji nowego albumu Rihanny „Ant” oraz najnowszej produkcji Kanye Westa „The Life of Pablo”. Niestety, ograniczony zasięg Tidala spowodował, że płyta rapera była powszechnie piratowana, a jego straty szacuje się w tej chwili na 10 mln dolarów.
Tidal przeżywa również problemy wizerunkowe. Użytkownicy nie chcą kupować abonamentów w serwisie, za którym stoi grupa obrzydliwe bogatych celebrytów, którzy wiecznie apelują o wsparcie finansowe dla muzyków i ich nagrań. Do tego dochodzą zawirowania z kadrą menedżerską – firma w ciągu roku trzy razy zmieniała dyrektora zarządzającego. Obecnie jest nim Jeff Toid, poprzednio zatrudniony w SoundCloud.
W takiej sytuacji – uważają eksperci – najlepszym sposobem na przetrwanie i rozwój serwisu jest nowy, bardzo bogaty właściciel. Samsung występuje w pogłoskach jako potencjalny nabywca, ale w tej chwili nie komentuje pojawiających się na ten temat doniesień. Wśród oferentów są wymieniane też dwie inne firmy – Google i Spotify, który rozważa formułę „Tidal powered by Spotify”.
Właściciele Tidala wyceniają go obecnie na 250 mln dolarów. Fachowcy twierdzą, że jest wart tylko 100 mln. To i tak blisko dwa razy więcej niż cena, którą zapłacił Jay-Z 16 miesięcy temu.
W Polsce o Tidalu zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku, kiedy podpisał on z telekomem Play umowę pozwalającą 13 mln klientom na darmowe korzystanie muzyki przez następne 2 lata. Firma prawdopodobnie liczy, że część użytkowników wykupi dostępne również w ofercie pakiety Premium i Hi-Fi, pakiet nielimitowanych transferów za 5 zł miesięcznie lub przedłuży umowy – świadomie, z rozpędu albo zupełnie nie zdając sobie sprawy z trybu opisanego małym druczkiem – po okresie promocyjnym.
Tymczasem miłośników muzyki na najwyższym poziomie powinna ucieszyć informacja, że w serwisie pojawił się katalog francuskiej wytwórni Harmonia Mundi, jednej z najbardziej wyrafinowanych wytwórni wydających muzykę poważną i współczesną.