Koszt tego przedsięwzięcia, obliczony z grubsza na 100 mln euro, jest zupełnie nieistotny w porównaniu z ceną, jaką podatnicy płacą za kretyńskie błędy bankierów i polityków, a mimo to sprawa realizacji Beethoven Concert Hall ciągle znajduje się w stanie zawieszenia. Na razie miasto dysponuje kwotą ok. 30 mln euro, zadeklarowaną m.in. przez Deutsche Telekom, Deutsche Postbank i Deutsche Post. Potrzeba więc jeszcze 70 mln, których Bonn szuka – to nie żart! – w Rosji i Chinach, gdzie rezerwy budżetowe są równie wielkie jak pasja dla muzyki Beethovena. Niemcy mają jednak nadzieję, że do roku 2020, czyli na obchody 250. rocznicy urodzin wielkiego kompozytora, uda się wybudować nową filharmonię własnymi siłami.
W szufladach leżą dwie propozycje architektoniczne – pierwsza powstała w luksemburskiej pracowni Hermann & Valentiny, druga jest dziełem zespołu genialnej Zahy Hadid. I tę właśnie koncepcję prezentujemy na zdjęciach, mając nadzieję, iż to ona się urzeczywistni. Przypuszczamy, że nikt nie będzie płakał, jeśli Grecja – z powodu której wszyscy mają teraz kłopoty z pieniędzmi – skończy znowu jako turecka prowincja, wszystkim jednak będzie żal, gdy Bonn zostanie bez nowej sali koncertowej.