PIOTR ANDERSZEWSKI: MOZART, SCHUMANN – FANTAISIES
Rating
Total
W lawinie nagrań, w których Mozart traktowany jest jak lekkomyślny trzpiot, a Schumanna przedstawia się w aurze niezrównoważonego szaleńca zginęło już wielu porządnych muzyków próbujących oddać sprawiedliwość dwóch kompozytorom, niszczonym przez stereotypy zbyt silne, żeby komuś jeszcze się dzisiaj chciało. Anderszewskiemu co najmniej kilka razy w swojej karierze udało się jednak złamać front banału i sztampy, dzięki czemu Bach, Mozart czy Schumann ukazywali się jako mistrzowie spekulacji, zaś słuchacze mieli wrażenie, że mają do czynienia z intuicyjnym perpetuum mobile wydobywającym bezustannie ich nieodkryte oczekiwania. Wizje pianisty obiektywizują materiał, którym się zajmuje, oczyszczając go z przesadzonej leksyki. Stoi za nimi konsekwencja, w której nie ma miejsca na stylistyczne wahania i socjologiczne hipotezy, tłumaczące dlaczego Mozart musi być podszyty salonowym kabotyństwem, a Schumann filmową cukierkowością. W wykonaniu Anderszewskiego utwory tych kompozytorów brzmią poważniej niż zazwyczaj i to jest zaleta, która sprawia, że cna rozrywka nieoczekiwanie zmienia się w doświadczenia prawdziwej immersyjności.