I choć firma Lorenz zaczęła produkować swój amplifikator już po wojnie, w roku 1946, nie da się ukryć jego fatalnego rodowodu – lampy RL12P35, RV12P2000 i LG12, jak też sporo innych komponentów, pochodziły z magazynów faszystowskiej armii, a do produkcji wykorzystano doświadczenie i technologię służącą wojennej machinie III Rzeszy. Wprawdzie wytwórca zasłużył się przed wybuchem światowego konfliktu wieloma udanymi projektami komunikacyjnymi i elektronicznymi, m.in. produkcją pierwszych radioodbiorników oraz wzmacniaczy na potrzeby kin, genotyp LVA/B 30 RL12P35 jest najgorszy z możliwych.
Bezsprzecznie jednak to bardzo udany model i chyba najwyższa pora poddać go oficjalnej denazyfikacji. Szkoda, by się nadal marnował w brunatnym getcie. Tym bardziej, że jako 30-watowy monoblok robi większe wrażenie niż salwa z katiusz. Also, Damen und Harren – proszę śmiało wyprowadzać Lorenza z piwnic, schronów i bunkrów przeciwlotniczych! Wojna się skończyła.