Należy do nielicznego grona recenzentów, na których opinii można polegać, w dodatku o audio potrafi pisać ciekawie i z pasją, co jest wielką zaletą w świecie zdominowanym przez chciwych marketingowców i konstruktorów, którzy robią rzeczy wyłącznie wielkie i przełomowe. Niektórzy tak już mają, że jak rano wstają, to myślą o rewolucji, a kiedy zasypiają, to w przekonaniu, że właśnie ją zrobili. Art Dudley na szczęście ma czujniki ustawione na właściwe reakcje w obliczu takiego megalomaństwa, a najlepiej świadczy o nim to, iż miast zachwycać się samozwańczymi wizjonerami, pracuje nad starymi gramofonami Garrarda.
Kategorie:
NOWOŚCI