Amerykański multiinstrumentalista jest jednym z pionierów i najbardziej interesujących kompozytorów, którzy czerpią z nurtu kosmische musik, reprezentowanego m.in. przez Klausa Schulze, Tangerine Dream czy Vangelis. Roach tworzy swoją muzykę w bardzo impresjonistyczny sposób. Inspiracją dla niego są zwykle pejzaże lub zjawiska natury, np. potężne huragany czy całkowite zaćmienia Słońca. Roach bardzo często sięga po dokonania pierwotnych kultur – należy do pierwszych artystów, którzy wykorzystali w swoich nagraniach didgeridoo, instrument australijskich Aborygenów. Album „Dreamtime Return” zawierający elementy brzmień rdzennej muzyki australijskiej uznawany jest za arcydzieło 63-letniego obecnie Steve’a, który cieszy się sławą wirtuoza sekwencerów, mistrza ambientu, maga minimalizmu i niestrudzonego poszukiwacza nowych dźwięków ewokujących odległe kosmiczne przestrzenie, siłę naturę i radość życia. Jego niezliczone płyty pulsują spokojnymi rytmami, kołyszą, falują, koją i odprężają. Kiedy w powietrzu poczujesz ołów, a niebo zacznie przypominać wieko krypty, sięgnij po jedną z produkcji Steve’a, żeby wypuścić się na jasność Mlecznej Drogi. Sugerowane przez nas płyty są dostępne w portalu Bandcamp, gdzie można ich posłuchać albo ściągnąć bezpłatnie w plikach ALAC, FLAC czy WAV. Reprezentują różne okresy twórczości, ale niezmiennie czarują łagodnością i miękkim analogowym brzmieniem. Steve Roach w najnowszej 60. edycji nagród GRAMMY został nominowany w kategorii BEST NEW AGE ALBUM za album „Spiral Revelation”. Jesteśmy szczerze przekonani, że w pełni zasługuje na to wyróżnienie. Trzymamy kciuki!