Najsłynniejszy fortepian świata? Ten, na którym Glenn Gould nagrał swoje najlepsze płyty
Kanadyjski pianista praktycznie przez całe życie poszukiwał fortepianu, który dałby mu spełnienie. Ponieważ był związany ze Steinwayem, poszukiwał Steinwaya idealnego. Gould pragnął instrumentu o cechach i brzmieniu najlepszych do wykonywania muzyki, której poświęcił się najbardziej – muzyki baroku. Pragnął instrumentu czułego na każde muśnięcie jego palców, pozwalającego mu grać tak, jakby to był klawesyn lub wirginał.
I w końcu taki fortepian nieoczekiwanie trafił w ręce Glenna. Stary, podniszczony, wyprodukowany w czasie II wojny światowej egzemplarz oznaczy jako CD 318 stał przez całe lata niemal pod nosem pianisty, w Toronto. To był ten jedyny, wymarzony. Kanadyjczyk obdarował go niezwykłym uczuciem, a ich związek był bardziej intymny niż niejeden związek między kochankami.
Tę niezwykłą historię przedstawia w swojej książce pt. „Romanca na trzy nogi” Katie Hafner. Polskie wydanie ma mocno mylący podtytuł: „Opowieść o życiu i muzyce legendarnego pianisty Glenna Goulda”. W rzeczywistości jest to opowieść o odwiecznym szukaniu harmonii między fantazją geniusza i sposobami ich urzeczywistniania. Schodząc na ziemię zaś – praca pani Hafner to świetnie skonstruowany dokument o nasłynniejszej firmie fortepianowej na świecie, najsłynniejszym fortepianie, najsłynniejszym pianiście i najsłynniejszych stroicielach. Oraz najsłynniejszym pigmejskim krzesełku.