PSYCHOAUDIOFILE I PRAWO POSTOWANIA

PSYCHOAUDIOFILE I PRAWO POSTOWANIA

Zdumiewające, dlaczego większość audiofilów nie chce traktować swojego hobby jak wycieczek kabrioletem za miasto w środku lata. Z piknikowym koszykiem w bagażniku i sprawdzonymi przyjaciółmi u boku

Jeszcze niedawno gracz komputerowy był przedstawiany jako bystry i sympatyczny nastoletni urwis o niebanalnym ilorazie inteligencji, który kosztem nauki oraz prawidłowej postawy fizycznej osiąga perfekcję w likwidowaniu hitlerowskich mutantów lub strącaniu sowieckich myśliwców. Wizerunek ten stawał się tym jaśniejszy, im częściej powtarzały się doniesienia o tym, iż strzelanki i strategie nadzwyczajnie rozwijają sprawność umysłową i konserwują mózg w dobrym stanie na długie lata.

Nadszedł jednak Dzień Szatana. To był dzień, kiedy okazało się, że ten miły podrostek spędzający po kilkanaście godzin przed komputerem w rzeczywistości jest ponurym typem około trzydziestki, który ma wyraźną skłonność do nadwagi, autentyczną niechęć do higieny oraz niebezpieczną tendencję do depresji. W jednej chwili okazało się, iż gracz komputerowy nie odbiera w wirtualnym świecie żadnych korzyści, lecz po prostu fanatycznie poszukuje ich na kolejnych, coraz wyższych poziomach złudzenia. A im wyższy poziom, tym wyższa satysfakcja i coraz słabsza więź z rzeczywistością. Samoocena nie zależy już od życiowej rachunkowości, tylko od pozycji w końcowym rankingu gry.

Od czasu do czasu – jak wszyscy – bywamy na audiofilskich forach. Kiedyś wydawało nam się, że jesteśmy tam po to, żeby poswawolić, pokozaczyć, poigrać, pofrunąć tudzież pohulać. Były to chyba czasy, w których audiofile – jak wcześniej gracze komputerowi – wydawali nam się lekkimi ekscentrykami, nie strzelającymi do siebie, kiedy w czasie deszczu należy udać się po skrzynkę szampana kabrioletem, gdyż wiadomym jest, iż odsłuch bez wina jest gorszy niż brak dachu w aucie.

I nagle coś się zmieniło. Co? Wszystko! Na audiofilskich forach czuć mdłą mieszankę siarki, psychotropów i prochu strzelniczego. W takim klimacie moderatorzy z czekistowskim zapałem szukają nieprawomyślnych, praworządni donoszą moderatorom, dzieciaki banują stare wygi, dowcipy są rozbrajane jak niewypały, nuworysze obrażają plebs, plebs udaje szlachectwo… I nikt nie odbiera tu korzyści. Wszyscy szukają ich na kolejnych, coraz wyższych poziomach złudzenia.

Jak mają się w tym prawdziwi audiofile, którzy nie muszą dokonywać cudów dialektyki, by postawić znak równości między dobrą muzyką, dobrym sprzętem i limitowaną edycją Aviatorów? Proszę się o nich nie martwić. To nie są ludzie z gatunku tych, którzy chcieliby mordować świnki morskie dlatego, że kiedyś na obozie harcerskim brali prysznic razem z całym zastępem.

PS Oto komunikat, który jeden z redaktorów AUDIO LIFESTYLE odebrał, próbując zalogować się na audiostereo.pl: [#103127] Twoje prawa postowania zostały czasowo zawieszone. Zawieszenie kończy się: 31.12.2010 – 12:00.

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj