Klasyczne stereo to ciągle większe przeżycie niż lot Spitfire’em z Megan Fox na kolanach
Sklep Jive Time Records w Seattle specjalizuje się w używanych winylach, zatem w klasyfikacji generalnej instytucji handlowych plasuje się gdzieś między komisem ze sztucznymi szczękami a lumpeksem z bielizną. Szczęśliwie pracują tam ludzie, dzięki którym śmiało może on wpisać się na listę placówek kultury.
Na razie przygotowali trzy małe, ale jakżeż pocieszne projekty internetowe. Pierwszy nazywa się Project Thirty-Three i jest zbiorem okładem winyli, które choć zostały zaprojektowane przy wykorzystaniu prostych środków graficznych (kropki, strzałki, prostokąty, itd), nawet teraz posiadają walor postmodernistycznej nowoczesności.
Drugi projekt – Groove Is In The Art – przedstawia longpleje z czasów, kiedy pop-art szedł w parze z psychodelią i potrafił uczynić swoimi bohaterami Prokofiewa, Szostakowicza, czy nawet Schuberta.
Trzeci i ostatni pomysł – Stereo Stack – pokazuje zaś winylowe bannery stereo i udowadnia, że zwykły opis techniczny można rozwinąć do formy małego dzieła sztuki użytkowej.
Jak to się robi dzisiaj? Szkoda słów – 90 procent okładek ma urodę płyt nagrobnych lub zdjęć komunijnych.