10 najbardziej udanych urządzeń audio ostatnich lat. Audiofilu, nie czytaj tego!
Wydarzenia na rynku domowej rozrywki rozgrywają się w tempie „Szybkich i wściekłych”. Jeszcze całkowicie nie zniknął format SACD, a już pojawił się Audio Blu-ray. Jeszcze nie wygasły gwarancje na kosztowne odtwarzacze CD, a tu cała masa tanich konwerterów D/A, zapewniających spektakularną reprodukcję plików cyfrowych. Jeszcze nie nauczyłeś się korzystać z iTunes, a niemiecka awangarda audiofilska krzyczy, że są programy, które… brzmią lepiej niż wynalazek Steve’a.
W takich warunkach część publiczności gubi wątek, a kolejna czuje się jak po elektrowstrząsach. Są jeszcze ci, którzy próbują nadążyć, narażając się na zarzut herezji. Jak bowiem można bezkarnie głosić, że tani DAC to lepszy wybór niż CD-plejer za 10 tysięcy, tunery radiowe to przeżytek, a drogie audiofilskie zabawki są dla matołków, którzy płacą za historyczną legendę, a nie prawdziwą innowacyjność, charakteryzującą produkty Logitecha, NuForce czy… Apple’a.
Lista najbardziej udanych urządzeń audio przygotowana przez AUDIO LIFESTYLE z pewnością jest różna od rankingów tworzonych przez redakcje renomowanych magazynów, gdzie roi się od praktycznie niedostępnych niszowych produkcji, lokalnych wynalazków i prawie DIY-owych wyrobów. Pod tym względem na pewno jest czystą herezją. Nasza lista obejmuje bowiem te rzeczy, które dla starowierców są tym, czym np. homoseksualizm dla Wojciecha Cejrowskiego.
Ale w rzeczywistości są to rzeczy, które mają siłę przebicia uranowych pocisków i zamieniają audiofilski ugór w piękne cyfrowe ogrody. Z analogowymi altankami dla odpoczynku. Przedstawienie czas zacząć.
iTunes – program, który zdetonował tradycyjny sposób dystrybucji i zakupu muzyki, zniszczył wiele pięknych karier menedżerskich i podważył sens istnienia wielkich fonotek. Przy okazji pokazał też, że 99 procent muzyków to autorzy jednego przeboju i dla tego jednego przeboju, a nie całej płyty warto wyciągnąć kartę kredytową.
iPod uratował wiele audiofilskich firm, które w porę zorientowały się, że mogą przetrwać tylko wtedy, gdy zaczną produkować gadżety dla dzieciaków używających tej zabawki – stacje dokowe, terminale, pokrowce, etui, słuchawki itp.
Tani, uniwersalny odtwarzacz (wersja podstawowa 500 dolarów, SE – 900) produkowany przez firmę Oppo, która jeszcze 3 lata temu była znana jedynie w amerykańskich supermarketach. Prawdziwa wartość za realną cenę.
Stara gwardia nie umiera. Anglicy z B&W idą drogą ewolucji, czego dobrym przykładem jest nowa seria Diamond. Głośniki, które ceni się jak Bentleye – będą dobrze się sprawować nawet za 20 lat.
Tani odtwarzacz Sony BDP-S360 (ok.700 zł) ma już swoich następców, ale był chyba pierwszym, który pokazał, jaki potencjał tkwi w formacie Blu-ray. Koncerty Bruce’a Springsteena i opery Wagnera na Blu-ray brzmią lepiej niż na audiofilskich tłoczeniach i ten sprzęt pokazuje to bez trudu.
Crystal Cable – przewody cienkie niczym nić dentystyczna, zaawansowane technologicznie, stosunkowo niedrogie i piekielnie uniwersalne. Holenderską firmą rządzi kobieta – Gabi van der Kley – i pewnie dlatego jej produkty bardziej przypominają biżuterię niż rury kanalizacyjne.
Uniwersalne piloty Logitech Harmony (na zdj. model 900) pozwalają zapanować przynajmniej częściowo nad rozgardiaszem panującym w domu, gdzie nasycenie sprzętem jest większe niż w pomieszczeniach nasłuchowych Pentagonu. Bardzo eleganckie rozwiązanie!
Rega P3-24. Niedrogi gramofon, który pozwala cieszyć się złudzeniem, że analog ciągle należy do współczesnego świata. Prosty w obsłudze, niezawodny, minimalistyczny i praktycznie – niezniszczalny.
Cambridge Audio DAC MAGIC jest w stanie każdy komputer uczynić więcej niż przyzwoitym źródłem muzyki. Nikt jeszcze nie próbował badać sprawności tego przetwornika w połączeniu z… telefonami komórkowymi, ale i na to przyjdzie pora.
Pierwszy w pełni funkcjonalny, a jednocześnie wzorniczo intrygujący serwer muzyczny. Meridian Sooloos kosztuje wprawdzie blisko 4 tys. funtów, ale taka jest cena postępu.
Logitech Squeezebox – serwer muzyczny i radio internetowe w jednym. Urządzenie o mozliwościach i jakości urządzeń wielokrotnie większych i droższych. Produkt pokazujący wszystkie zalety (i wady) cyfryzacji audiofilskich nawyków.