Twój bank oferuje ci coraz lepsze instrumenty finansowe, ale najlepszy zysk i tak osiągniesz inwestując… w stare instrumenty, np. skrzypce Guarneri del Gesu
W Chicago (USA) firma Bein&Fuschi wystawiła na sprzedaż skrzypce wykonane przez Guarneri del Gesu (1698-1744). Obecny właściciel, emerytowany finansista Ian Stoutzker, chce uzyskać za nie 18 mln dolarów. Byłyby to najdroższe skrzypce w historii. Do tej pory rekord ciągle wynosi ponad 10 mln dolarów – tyle zapłacił w styczniu tego roku kolekcjoner, który kupił inny egzemplarz del Gesu – „Kochanski”.
Skrzypce nazwane „Vieuxtemps” (ten XIX-wieczny francuski kompozytor był jednym z ich właścicieli) zostały wykonane przez włoskiego lutnika z Cremony w 1741 roku. Grali na nich najwięksi wirtuozi, m.in. Yehudi Menuhin, Itzhak Perlman, Pinchas Zukerman, Joshua Bell i Vadim Gluzman.
Fachowcy z handlującej muzykaliami firmy Bein&Fuschi twierdzą, że w ostatnim czasie obserwują zwiększony popyt na stare instrumenty, głównie ze strony kolekcjonerów z Rosji, Japonii, Korei i Chin. Uważają oni nie bez powodu, że inwestycja w instrumenty del Gesu, Stadivariusa, Guadagniniego czy Gagliano jest lepsza i pewniejsza niż lokata w instrumenty… finansowe. Dodatkowym czynnikiem zwiększającym popyt na tym rynku jest również aktywność chińskiego rządu, który szuka dla państwowych orkiestr coraz lepszych skrzypiec, altówek, wiolonczeli itd.
Warto wspomnieć, że do naszych czasów zachowało się 640 instrumentów Stradivariusa i 140 del Gesu.
Poniższy filmik jest zachętą do zainwestowania w „Vieuxtemps”. Mam nadzieję, że wśród czytelników AUDIO LIFESTYLE jest sporo takich, którzy wyczekują okazji tego rodzaju.