Pod tą winietą będziemy publikować wyjątki recenzji sprzętowych z polskiej prasy audio. Kryterium doboru jest jedno: błyskotliwa bełkotliwość. Raz na kwartał szefostwo bloga będzie dokonywać podsumowań, których celem stanie się ukaranie autora największego zakalca płytą zespołu Bayer Full. Brzydkie pisanie trzeba odpokutować. Na dobry początek fragment piśmiennictwa odnaleziony w materiale poświęconym testowi wzmacniacza Marantz PM 5003 w magazynie HiFi i Muzyka 06/09. Litościwie, ale też wyjątkowo, pomijamy dane personalne pisarza.
Scena stereofoniczna jest kreślona swobodnie
i rozbudowana. Nie obserwujemy
ani ściskania dźwięków w głośnikach, ani
skupiania całej akcji na kawałeczku przestrzeni
pomiędzy nimi. Muzyka wypełnia
cały pokój, oczywiście z zachowaniem
proporcji i pozycjonowaniem instrumentów
tam, gdzie ich miejsce. Kontury nie są
idealnie ostre, ale dostajemy sporo powietrza
i rozmach.