Brytyjski butik zdecydowanie więcej planuje niż produkuje, jest zatem wielce prawdopodobne, że Abishai nigdy nie ujrzy światła dziennego, chyba że pojawi się jakiś szejk z Kataru, któremu wszystko jedno, czy zapłaci 300 czy 500 tys. funtów za kolumny, które i tak wylądują potem w kącie pałacu na środku pustyni. Producent nie ujawnia żadnych szczegółów swojego projektu, ale to chyba dobrze. Skoro wyspecjalizował się w machaniu ładnymi zdjęciami przed bogatymi klientami w oczekiwaniu na ich zamówienia, niech przy tym pozostanie. Świat luksusu rządzi się własnymi prawami…
Kategorie:
NOWOŚCI