Najczęściej jedyną audiofilską szkołą jest jakieś forum internetowe, gdzie królują pycha, arogancja, wściekłość, frustracja, zblazowanie i amatorszczyzna oraz samozwańcze autorytety, samorodni krytycy i przebiegli dilerzy zachwalający pod fałszywymi postaciami swój towar. W takich warunkach rosną zastępy wyszczekanych panienek i rozwydrzonych kolesiów, którzy – jeśli nie zostaną poddaną resocjalizacji – żyć będą przez długie lata w głośnym przekonaniu, że dobry sprzęt musi kosztować co najmniej 100 tys. dolarów, a z płyt to dobre są tylko albumy Rogera Watersa, Dire Straits, Diany Krall oraz „Mutter” Rammstein.
A przecież wystarczy na początek kilka lekcji uważnego, wnikliwego, krytycznego, cierpliwego oraz refleksyjnego słuchania, żeby zyskać zupełnie inne spojrzenie na jakość sprzętu tudzież wartość muzyki i oderwać się od internetowych stereotypów i środowiskowych uprzedzeń. Łatwo powiedzieć, ale dokąd pójść i kogo poprosić o pomoc?
Alon Sagee z portalu „Positive Feedback” miał kiedyś szczęście spotkać w salonie audio doświadczonego sprzedawcę Petera Cuddy, który umiejętnie wtajemniczył go w arkana audiofilskiej sztuki i przeprowadził przez kolejne stopnie wtajemniczenia. Swoją metodę doskonalenia umiejętności krytycznego słuchania Peter zawarł na stronie maszynopisu w formie 25 punktów i do dzisiaj ma ona swoich zaprzysięgłych zwolenników.
Wydaje nam się, że to jeden z najcenniejszych dokumentów w audiofilskiej historii i jako taki powinien być przy różnych okazjach rozdawany w formie różańca. To na pewno byłoby o wiele pożyteczniejsze niż rozsyłanie przez forum audiostereo.pl do swoich użytkowników reklam lichwiarskich pożyczek, przez które ludzie mają potem nieprzyjemności. Swoją drogą – poj… was, chłopaki, że robicie takie rzeczy?
Metoda Petera Cuddy dostępna również tutaj.