Karajan nie jest ostatnim wielkim muzykiem związanym z przemysłem lotniczym. Do tego grona należą od niedawna Lang Lang i Valery Gergiev
Niemiecki dyrygent Herbert von Karajan miał licencję pilota od 1949 roku. Chętnie zasiadał za sterami biz-jetów: Learjeta i Dassault Falcona. Był tak samo dobrym lotnikiem, jak interpretatorem Brucknera – w obydwu sprawach można było mu ufać. Karajan za sterami samolotu gwarantował szczęśliwe lądowanie. Karajan na dyrygenckim podium zapewniał sukces.
Kanadyjska firma Bombardier, produkująca odrzutowce dla wielkiego biznesu i światowych gwiazd, nawiązała do tej historii, gdy zaczęła planować kampanię reklamową dla najdroższych pidżejów (pidżej=private jet) na świecie – Global 7000 i Global 8000 (circa 65 mln $). Model 7000 może przelecieć non-stop dystans z Nowego Jorku do Dubaju, a 8000 z Sydney do Los Angeles (10 i 8 pasażerów na pokładzie). To mniej więcej tak, jakby zagrać podczas jednego koncertu wszystkie symfonie Beethovena albo jego koncerty fortepianowe. Byłby kto zdolny do takich wyczynów?
Owszem. Lang Lang oraz Valery Gergiev. I to oni są tzw. ambasadorami nowych odrzutowców Bombardiera. Ciekawostka? Pewnie. Ale pokazuje dzięki komu wychodzą nowe albumy z muzyką, której praktycznie nikt nie słucha.
