Przychody branży w ostatnich latach rosną, więc rytualne znęcanie się nad piratami nie ma sensu. Wielu naukowców twierdzi już wprost, że to, co menedżerowie są skłonni określać mianem piractwa jest trwałą zmianą w modelu funkcjonowania runku muzycznego, w którym nagrania fonograficzne są elementem promocji. Potwierdzają to liczby – dochody ze sprzedaży płyt znacznie w ostatnich latach zmalały, skoczyły natomiast obroty w segmencie koncertów. Pełny raport z badań LSE – tutaj.
Kategorie:
NOWOŚCI
Tags:
rynek muzyczny