Coś podobnego przeżywał zapewne Heinrich Schliemann, kiedy odkopywał skarby Troi, być może równie silnych emocji doświadczał Mao Zedong, gdy przez jego sypialnię przewijały się korowody cudownie kruchych baletnic z pekińskiej opery. Jesteśmy przeświadczeni, że w tym natchnionym dziele chińskich konstruktorów mieści się wielka suma audiofilskiej metafizyki, w której zawarte są najtkliwsze, najbardziej intymne i najsubtelniejsze doświadczenia milionów admiratorów słodkiego brzmienia i wyrafinowanej muzyki.
Aby nie psuć mistyki, toczonej przez ten wzmacniacz, powiedzmy tylko, iż dostarcza on 24 watów mocy, a do jego budowy użyte zostały m.in. święte dla audiofilów lampy 300B (a także 12AX7, 845 i 310A). Chińscy towarzysze zdecydowali się na układ dual-mono single ended, terminale dla trzech wartości impedancji (4,8,16 omów) oraz stylistykę Wielkiej Rewolucji Kulturalnej. Integra waży 55 kg i kosztuje ok. 25 tys. zł. Więcej – tutaj. Amen!