Crystal Cable nie jest oczywiście pierwszą firmą, która do swojej oferty dołączyła komputerowe kable dla złotouchych, zrobiła to jednak od razu w sposób demonstracyjnie bezwstydny, wypuszczając model Diamond za 900 dolarów i Dreamline za 2000 dolarów (odcinki 1 m). Mamy przy tej okazji typowy marketingowy ostrzał, od którego komputerowcy zapewne pękają ze śmiechu, opowiastki o złocie, srebrze, PEEK, teflonie, kaptonie, itd. Oczywiście, na samym końcu pozostaje dylemat, do czego podłączyć te kosztowne druty, ale Holendrzy go nie podejmują, bo wiedzą, że to niebezpieczny temat. Oczywista jednak, że takiej biżuterii nie wtyka się do supermarketowego peceta. To musi być co najmniej MacBook Pro, choć z drugiej strony Apple stosuje już w nich szybkie łącza nowej generacji (Thunderbolt i Lightning), więc kable USB Crystal Cable i innych firm są żałosną, starożytną tragedią, w dodatku niepotrzebną…
Crystal Cable USB Diamond – 900 USD