CZARNE SZALEŃSTWO

CZARNE SZALEŃSTWO
Czeska firma SEV Litovel, producent i dostawca gramofonów dla Pro-jecta, od 2009 roku zwiększyła swoją produkcję czterokrotnie.

W okresie 2009-2016 Czesi wyprodukowali 124 825 gramofonów. Wzrost wyniósł prawie 400 procent. Szef fabryki Jiri Mencl szacuje, że w najbliższych trzech latach jego zakład wytworzy następnych 150 000 tysięcy. W tym roku z uwagi na rosnące zapotrzebowanie przedsiębiorstwo uruchomi nową linię montażową za 7 mln dolarów.

Firma założona w 1999 roku od początku stawiała na gramofony w rozsądnej cenie. SEV zatrudnia obecnie 400 osób, dwa razy więcej niż 5 lat temu. W ofercie, która sprzedaje się głównie pod marką Pro-ject jest sprzęt w cenie od 200 do 10 000 dolarów. Heinz Lichtenegger, szef Pro-jecta, uważa, że ludzie szukają sposobów, żeby zwolnić tempo i uczynić swoje życie przyjemniejszym. Gramofony, wg niego, pozwalają słuchaczowi odprężyć się i zrelaksować. Żeby słuchać muzyki, trzeba mieć czas. „Nie naciskasz guzika, żeby przejść do następnego utworu, tylko słuchasz całej płyty. Musisz się o nią zatroszczyć, wyczyścić. To jak z dobrym winem – pośpiech jest niewskazany”.

Na największych rynkach – w USA, Wielkiej Brytanii i Australii – ogromną popularnością cieszą się budżetowe gramofony za 300-400 dolarów. „Ludzie kupują dzieła sztuki, które są. To dostępny luksus” – mówi Lichtenegger. Ludek Motlicek, przedstawiciel Acoustique Quality, który jest dystrybutorem Pro-jecta w Czechach, przyczynę renesansu widzi w analogowym dźwięku. „Jest nieporównywalny z cyfrowym” – twierdzi.

 

 

Na podstawie AP

Kategorie: NOWOŚCI, VINYL

Skomentuj