Kolejny powód, żeby uważać na audiofilskie firmy
Norweski przetwornik cyfrowo-analogowy może ci posłużyć albo jako upgrade posiadanego już odtwarzacza CD (jeśli uznasz, że stary Sony za trzy stówy jeszcze na to zasługuje), albo jako element toru serwera muzycznego, na początku którego będzie twój PC/Mac. W tym drugim przypadku przyda ci się dodatkowo EMS-1, music streamer Electrocompanieta, który umożliwia bezprzewodowe łączenie się z siecią internetową i korzystanie z zasobów iTunes lub serwisów radiowych. Sam DAC wyposażony jest w terminale koaksjalne, optyczny oraz USB, a także RCA i XLR. Konwersja – 24bit/192 kHz.
Czy jest w nim coś szczególnego, czego nie ma Squeezebox Touch za 1200 zł? Dlaczego w takim razie kosztuje blisko 5 razy więcej, czyli ok. 6 tys. złotych? Czyżby znowu chodziło o to, że ma wtyki XLR za kilkanaście centów i audiofilskie logo na panelu?
