Jeśli audiofilię uznać za ciężką chorobę, a od wielu lat obserwujemy wśród tzw. normalnych ludzi tendencję, by nadać jej co najmniej cechy głębokiej nerwicy i umieścić na liście schorzeń Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, to wydaje się zupełnie naturalne, iż nasza uwaga kieruje się w stronę medycyny, oferującej przecież cierpiącym wszystko, co najlepsze. Poddając się zatem intuicji, wspartej jednakoż całkiem silnym przekonaniem, iż właśnie w tej z pozoru odległej dziedzinie znajdziemy interesujące nas obiekty, rozpoczęliśmy przegląd oferty stworzonej dla branży lekarskiej. Ku naszej radości prawie od razu trafiliśmy na fotel Okamura Ipsia.
To elektrycznie regulowany w wielu płaszczyznach, ergonomiczny, komfortowy i zaawansowany technologicznie wynalazek skonstruowany z myślą o pechowcach, którzy muszą spędzać sporo czasu na różnych procedurach medycznych. Myśl, iż tego rodzaju sprzęt mógłby stanąć w audiofilskim salonie wydaje się początkowo szokująca, ale proszę się zastanowić: przecież wielogodzinny, intensywny i komparatystyczny odsłuch wymaga równie dogodnych warunków jak transfuzja czy botoksowanie! A może nawet bardziej. Zauważmy bowiem jakie są skutki uboczne audiofilskich praktyk – zakrzepy, skoki ciśnienia, migreny, dżetlagi, odrętwienia, duszności, arytmie, upojenia alkoholowe, śpiączki, omdlenia…
Lepiej więc używać w audiofilskiej codzienności fotela, który temu wszystkiemu zapobiega, a w razie potrzeby ułatwia czynności resuscytacyjne. Proszę sobie wyobrazić, że naciśnięcie czerwonego guziczka na dołączonym do Ipsii pilocie pozwala zaledwie w 20 sekund ustawić fotel w pozycji „głową do dołu”, czyli idealnej do odzyskiwania świadomości po lekkiej utracie przytomności. Okamura poza tym ma też wiele innych patentów podwyższających jakość użytkowania – wygodne i konfigurowalne podłokietniki, zagłówek, podnóżek oraz – tadam! – specjalny wysięgnik, do którego można zamontować tablet, idealny do sterowania ustrojem odsłuchowym i zarządzania cyfrową biblioteką muzyczną oraz jednoczesnej obserwacji parametrów życiowych, np. pulsu.
Ipsia kosztuje blisko 30 tys. złotych, ale na pewno warto, bo jest jedynym znanym nam przedmiotem łączącym cechy fotela audiofilskiego, łóżka wodnego i helikoptera medycznego.