Groący odcinek w naszej ulubionej telenoweli pt. „Nowa elektroniczna muzyka brazylijska”. Muzyka, jak to się mówi teraz w pewnych kręgach, kurowana przez didżeja i organizatora postępowych festiwali Chico Duba, jest tak różna, jak bogaty jest kontynent południowoamerykański. Mamy więc tutaj i katarynkowe melodyjki gdzieś z okolic Ekwadoru, i ciężkie basowe grzmoty, których nie powstydziliby się bawarscy mistrzowie techno, i cariocę, i połamaną bossa novę… Kręci niczym najlepsi gangsterzy z Rio de Janeiro. Miłą niespodzianką jest to, że część plików to materiał 24-bitowy, a nawet 96-hercowy. Album do pobrania m.in. we FLAC i ALAC tutaj
Kategorie:
NOWOŚCI