Duński system jest dwudrożny i składa się z pasywnych wstęgowych modułów wysokotonowych oraz zasilanych 1000-watowymi wzmacniaczami zestawów 8 przetworników średnioniskotonowych, penetrujących od dołu częstotliwość w okolicach 16 Hz. Całość to w sumie 4 kolumny, z których każda ma wysokość 2 metrów. Producent chwali się, oczywiście, że Pendragon gwarantuje koncertowe brzmienie i dynamikę, ale w rzeczywistości to oznacza, że świadomych audiofilów traktuje jak kretynów, którzy nie słyszą różnicy między estradowymi JBL a B&W z diamentowymi kopułkami.
Kategorie:
NOWOŚCI