Z podsumowania I kwartału 2014 r. opublikowanego przez firmę Nielsen wynika, że spadek cyfrowych plików muzycznych wyniósł w USA 13,3 procent. To największe załamanie w historii tego rynku ma oczywisty związek z rozwojem serwisów odsłuchowych, które odnotowały w ciągu trzech pierwszych miesięcy br. 34,28 mld emisji (w tym samym okresie 2013 roku było to 25,44 mld streamów). Wiele wskazuje na to, że rynek amerykański podąży drogą rynków skandynawskich, gdzie serwisy streamingowe stanowią już blisko 70 procent całego rynku muzycznego. Możliwe, że model ten stanie się także popularny w Polsce.
Mimo bardzo niekorzystnych trendów w segmencie tzw. downloadu, rynek ten nadal ma pewien potencjał rozwojowy, zwłaszcza jeśli chodzi o pliki wysokorozdzielcze. Wczoraj na łamach MacRumors pojawiły się informacje, że w przeciągu kilku miesięcy, najprawdopodobniej w czerwcu, iTunes wprowadzi do sprzedaży pliki 24-bitowe, nad czym pracuje już od pewnego czasu.
Czy Apple znajdzie wystarczające uzasadnienie ekonomiczne dla uruchomienia tego rodzaju usługi? Niektórzy twierdzą, że wysokie zainteresowanie gęstymi formatami najlepiej oddaje sukces Pono – wysokojakościowy odtwarzacz lansowany przez Neila Younga zebrał do tej pory na Kicstarterze ponad 5,8 mln dolarów. Być może liczba ta robi wrażenie w skali audiofilskiej, jednak dla całego rynku muzycznego nie ma praktycznie znaczenia. 17 tysięcy osób zainteresowanych gadżetem do reprodukcji muzyki 24/192 to o wiele za mało, żeby zapewnić trwałe ekonomiczne podstawy przedsięwzięciu, którego nie da się stale finansować z publicznych zbiórek.