Przykład triumfującej na całym świecie taniej chińskiej marki Oppo, produkującej audiofilskie uniwersalne odtwarzacze w cenie weekendu w podrzędnym hoteliku na Mazurach, pokazuje, że jest to nie tylko możliwe, ale i opłacalne. Na naszych radarach pojawiła się właśnie nowa marka z Kraju Środka, która – jak przypuszczamy – chce zawojować rynki, naśladując strategię Oppo. Ta marka to Jing Feng Digital z siedzibą w Shenzen, oferująca m.in. widoczny na zdjęciach odtwarzacz plików i DAC w jednym.
Jest w nim kilka nietypowych rzeczy? Po pierwsze cena – fabryczna wynosi równowartość 2000 zł. Po drugie wyposażenie – Chińczycy zamontowali w swoim urządzeniu 32-bitowy dekoder Wolfsona WM8741, który teoretycznie jest przygotowany do pracy z sygnałami 32/384. Teoretycznie, gdyż praktycznie maksymalna wydajność HDM 03 wynosi 24/192. W przyszłości jednak update oprogramowanie pozwoli na podniesienie tego parametru do granicy możliwości chipu. Po trzecie wreszcie – wszechstronność sprzętu pozwala wykorzystać go w roli odtwarzacza plików cyfrowych, tunera z dostępem do niezliczonych stacji internetowych oraz konwertera cyfrowo-analogowego.
Procesor jest zaopatrzony m.in. w wi-fi i można nim zarządzać bezprzewodowo poprzez smartfony z Androidem i iOS. Sekcje odtwarzacza plików i konwertera są od siebie oddzielone, a układy tego ostatniego są specjalnie opracowane przez fachowców Wolfsona. Więcej o tym magicznym pudełeczku – tutaj. Damy wam znać, jeśli zobaczymy je w innych i droższych barwach. Bo jesteśmy pewni, że niebawem JF Digital będzie masowo używany do ulubionej zabawy wielu producentów sprzętu hi-end, czyli picowania i naciągania frajerów.