KEF T
Kochamy takie „superprodukcje”…
Zawsze się zastanawiamy, oglądając podobne filmiki, jak bardzo porypane musi być życie ludzi, którzy je kręcą. Damy sobie zabronować łepetynę, że nigdy nie obejrzeli kryminału z Jasonem Stathamem, nigdy nie upili się piwem z plastikowej butelki i nigdy się nie wkurzają, kiedy stara ładuje im do aktówki kanapkę z pasztetem i poprawia tupecik przed porannym wyjściem do pracy. Gdyby było inaczej, mieliby pewnie trochę więcej energii i może przynajmniej umieściliby kamerę na karuzeli, skręcili materiał smartfonem albo zrobili na drugim planie walkę w kisielu z trzema fajnymi dziewczynami. Coś by się wtedy działo, panie Johanie Coorg, szanowny ambasadorze marki KEF…
Kategorie:
NOWOŚCI