Za darmo? Owszem. Z 75 mln użytkowników Spotify aż 55 mln korzysta z opcji bezpłatnego słuchania. W typowym serwisie streamingowym katalog liczy ponad 25 mln pozycji. Dla odbiorców nie ma to jednak żadnego znaczenia. Marc Mulligan, autor wpływowego bloga Music Industry Blog, ustalił, że zaledwie 5 procent cyfrowych zasobów muzycznych to rzeczy, które są często odtwarzane. Reszta jest bez znaczenia – leży na serwerach i czeka na swoich odkrywców. Prawdopodobnie zasada ta działa również w przypadku tradycyjnych płytotek – melomani sięgają regularnie zazwyczaj po kilkanaście, kilkadziesiąt ulubionych albumów. Pod tym względem wyjątkowi są audiofile, dla których liczy się tylko jedna płyta Rogersa, dwie Diany Krall oraz album demonstracyjny Reference Recordings. Więcej – tutaj.
Kategorie:
NOWOŚCI