Japońscy naukowcy znaleźli sposób, by poddać lewitacji akustycznej i przemieszczaniu w trójwymiarowej przestrzeni drobne przedmioty oraz krople wody
Nie wiemy jeszcze jak to się wszystko skończy i przeciwko komu zostanie wykorzystane. Być może dzięki japońskiemu wynalazkowi ojciec Rydzyk wreszcie zacznie unosić się nad ziemią, do czego zawsze przejawiał wielką skłonność, a być może wszystkie kolumny niebawem zostaną wyposażone w tryb lewitacyjny, dzięki któremu zimne piwo będzie gładko docierało z lodówki do fotela odsłuchowego. W każdym razie opracowanie japońskich naukowców otwiera etap szukania praktycznych zastosowań zjawiska znanego już od 1933, czyli zjawiska lewitacji ultradźwiękowej.
Teoretycznie rzecz jest prosta – drobne przedmioty unoszą się w węzłach fal stojących, których energia pozwala zrównoważyć grawitację ziemską. Największym problem było skonstruowanie generatorów ultrasonicznych umożliwiających lewitację przedmiotów w normalnej przestrzeni 3D. Powstało sporo demonstracyjnych urządzeń prezentujących to zjawisko w dwóch wymiarach, ciągle jednak był kłopot, by przenieść je rzeczywistości trójwymiarowej. Japońscy naukowcy pokonali ten problem, co pozwala myśleć o nowych sposobach przeprowadzania reakcji chemicznych czy też eksperymentach w warunkach mikrograwitacyjnych. Ich dokonania dają też podstawy do projektowania rozwiązań, w których lewitacja ultradźwiękowa zastępuje lewitację magnetyczną – tej pierwszej można poddać właściwie wszystkie obiekty.
Pełny artykuł podsumowujący badania japońskich naukowców – tutaj.
