MAT LUDWIG

MAT LUDWIG
Muzyczne piękno to także matematyczna doskonałość. Czy Beethoven zdawał sobie z tego sprawę?

Chyba nie, bo dużo pił i był zbyt spontaniczny, żeby siedzieć i całkować swoje symfonie. Jeżeli jednak popatrzeć na jego dzieła od strony matematycznej, okazuje się, że są one formami na wskroś doskonałymi, nawet wtedy, gdy pobrzmiewają dysonansami. Być może to tłumaczy, dlatego Beethoven pisał wspaniałe rzeczy nawet wtedy, gdy był już kompletnie głuchy. Wprawdzie nie słyszał, ale przecież ciągle miał świadomość reguł rządzących muzyką. Jego ułomność odjęła zmysłowości niektórym kompozycjom, ale to dobrze. Nie ma nic gorszego niż zmysłowa muzyka. Poza tym – to domena Beyonce i Rihanny. Beethoven jest od burzenia zamków, a nie rozdawania drinków z parasolkami.

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj