– Pani Zosiu, przecież tłumaczyłem, że jesteśmy wytwórnią audiofilską i nie możemy wydawać nagrań artystów popularnych i cenionych. Potrzebujemy jakiegoś zapoznanego geniusza, który robił płyty za własne pieniądze, utrzymywał się ze sprzedaży polis ubezpieczeniowych i umarł tragicznie, bo grał w rosyjską ruletkę z przygodnymi handlarzami matrioszek
Kategorie:
NOWOŚCI
Tags:
Maybe Vinyl Baby