A może na audiofilskim forum? To dobry pomysł, ale raczej dla osób ze skłonnościami SM. Odkąd stały się one elementem robienia mniej lub bardziej kamuflowanych biznesów oraz ekspozycją interesów ogłoszeniodawców, zarządzają nimi w charakterze administratorów ponure typy egzekwujące z tragiczną sumiennością przepisy regulaminów, co w praktyce oznacza, że nie ma sensu silić się na błyskotliwe pointy i subtelne aluzje, gdyż w każdej chwili jakiś baran z prawem do banowania gotów uznać je za szyderstwa. A co to za zabawa, jeśli nie można sobie podrwić…
Sklep płytowy? Jeszcze istniejące, straciły bezpowrotnie swój intymny urok, romantyczny charakter i muzyczny styl. Jeśli ktoś przychodzi tu zabawić się, to raczej kosztem sprzedawców, z których większość już dawno przestała przejmować się swoją ignorancją. Z opublikowanych niedawno raportów IBIS World wynika, że sklepy płytowe to obecnie jeden z najczęściej upadających biznesów i coś nam się wydaje, że handel plikami nie jest jedyną przyczyną tego zjawiska. Z drugiej strony w Londynie, w prestiżowym St. Martins Lane Hotel, Vinyl Factory otworzyła w marcu swój tzw. concept store, gdzie można nie tylko kupić wiele wspaniałych winyli w specjalnych edycjach, ale także posłuchać ich i obejrzeć dzieła sztuki zainspirowane wydawaną muzyką.
I to jest miejsce, gdzie każdy audiofil chciałby się wyżyć, wyszaleć i zaspokoić! A na razie proponujemy rozkręcić tradycyjny piątkowy wieczorek winylowy. Miłego weekendu!