Z prądem nigdy nic nie wiadomo – raz jest tak okropny, jakby ktoś mieszał elektrony ze śrutem, kiedy indziej słabuje niczym anemik w ostatniej fazie niedokrwistości, a od czasu do czasu zdarza się, że do domu dochodzi strumień tak czyściutki, że można by pomyśleć, iż cała linia energetyczna została zamieniona na srebrną, łącznie z transformatorami. Prądowa nieprzewidywalność potrafi zepsuć nastrój bardziej niż kawały Jarosława Kuźniara, dlatego lepiej się na nią przygotować. Nowe produkty MIT z serii Z wydają się być interesującą propozycją dla tych, którzy lubią poeksperymentować z niewidzialnymi audiofilskimi mocami, ale jeszcze nie zaprzedali duszy sekciarskim poszukiwaniom rozwiązania ostatecznego. Filtry sieciowe Z-Plug kosztują odpowiednio 200 i 350 dolarów, sieciówka SL Z-Cord 350, kondycjoner Z-Pad – 700 dolarów. Ani mało, ani dużo, w sam raz, żeby pokosztować.
Kategorie:
NOWOŚCI