Co dziwne, „udźwiękowienia” nie dokonała żadna sława muzykologiczna, tylko pewien bloger/blogerka występująca w sieci pod pseudonimem Amelia. Zrobił/ła ona najprostszą rzecz na świecie, mianowicie fortepianową transkrypcję utworu z tylnej części ciała postaci znajdującej się w infernalnej części obrazu Boscha. Ku zaskoczeniu wszystkich, muzyka wcale nie jest tak ponura jakby można było sądzić po ogólnym nastroju Piekła. Z drugiej strony, jeśli to jest jedyny kawałek, jaki tam słychać, to zrozumiałe, że ludzie wariują, żeby tylko dostać się do Nieba. Ścieżka muzyczna do dzieła Boscha – tutaj.
Kategorie:
NOWOŚCI