Oczywiście. W dodatku może potrwać co najmniej kilkadziesiąt lat. Wszystko zależy od tego, jak bliscy będą dbać o winyl, w który zostaną wprasowane… twoje prochy. Na świecie istnieje co najmniej kilka firm proponujących drugą inkarnację w formie płyty analogowej. Trwałość czarnych krążków jest praktycznie nieograniczona, więc możesz mieć nadzieję, że po zakończeniu swojego epizodu w postaci homo sapiens dostaniesz sporo dodatkowego czasu. A ci, którzy wybiorą właściwą muzykę, na przykład Mozarta, Beethovena czy Milesa Davisa, praktycznie będą żyć wiecznie. Bo ich muzyka jest wieczna. Amen i szczęść Boże!