Jeśli by rozstrzygać ten dylemat w jakiś sensowny sposób, musielibyśmy najpierw odpowiedzieć sobie w kwestii, ileśmy gotowi zapłacić za to, żeby znowu usłyszeć The Beatles w pełnym składzie. Otóż – w tym przypadku dopłacilibyśmy do tego, żeby nigdy do czegoś takiego nie doszło. Wszystkie dostępne pieniądze wydalibyśmy jednak, gdyby pojawiła się w jakiś cudowny sposób okazja, by znowu usłyszeć Marię Callas w „Tosce” na deskach La Scali. Czy Orfeusz jest w stanie teleportować nas do Mediolanu w 1956 roku? Skoro tak, wart jest dużo więcej niż głupie 50 tys. dolarów.
Kategorie:
NOWOŚCI